Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zabytki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zabytki. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 11 marca 2018

Poszukiwanie wiosny na Pogórzu Izerskim

Weekendowe prognozy wskazywały, że w niedzielę wreszcie przestanie dmuchać. No może nie od świtu, ale w południe już miało nie wiać. A skoro Ślubny i tak wyjechał, więc obiadu nie trzeba gotować, to zaplanowałam wyjazd na wycieczkę rowerową. Trasę zaplanowałam nie najdłuższą, bo na "setki" będzie czas, gdy zdejmę z haka szosówkę, ale dosyć malowniczą i ciekawą.

środa, 6 września 2017

Pomaratonowe zwiedzanie

Maraton w Lwówku Śląskim był krótki i bardzo szybki, mimo że prowadził pogórzem. Przed 15 byłam więc już po obiedzie i przebrana w sukienkę. Postanowiliśmy więc z Krzysiem przejść się po Lwówku Śląskim, który dotychczas odwiedzałam przede zwiedzaniu. Tym razem było trochę inaczej. Wprawdzie przeszliśmy się tylko po rynku i najbliższych okolicach, ale udało nam się zajrzeć do Kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, który już od dawna zwracał moją uwagę. Miasteczko ze sporą ilością zabytkowych zabudowań z jasnego kamienia niezmiennie kojarzy mi się z francuskim gotykiem (chyba trochę stereotypowo i skojarzeniowo, bo francuskiego gotyku nie widziałam nigdy na żywo). Wrażenie to potęguje jeszcze fasada wyżej wspomnianego kościoła - ma dwie wieże i wygląda jak skromniejsza siostra katedry Notre Dame. Obejrzeliśmy także fragmenty murów miejskich, które zachowały się w doskonałym stanie, Ratusz ze strzelistą wierzą i lwem na ścianie, kilka ciekawych zakamarków i restaurację w budynku kuźni z połowy XVIII w.  - bardzo dobra pizza :)

wtorek, 16 maja 2017

Chuda przewodnik, czyli krótkie wizyty w Stargardzie i Szczecinie

Stargardzki maraton należał do tych zdecydowanie krótkich i dość szybkich, więc po jego zakończeniu zostało nam wolne parę godzin popołudnia. Wraz z Krzysiem postanowiliśmy wykorzystać ten czas miedzy innymi na zobaczenie Stargardu, który ja widziałam pobieżnie w gimnazjum, a on chyba nigdy. Zostawiliśmy samochód pod Kolegiatą pw. NMP Królowej Świata. Przepiękną budowlę obejrzeliśmy jednak tylko z zewnątrz i udaliśmy się na rynek przejściem pod Odwachem. Przyjrzeliśmy się ratuszowi, z rozczarowaniem stwierdziliśmy, że nie bardzo jest gdzie usiąść i jeść przy samym rynku i ruszyliśmy w stronę dawnych fortyfikacji miejskich. 

wtorek, 21 marca 2017

20 tys. kroków, najstarsze polskie miasto i Wieczór dla duszy, czyli Chuda znów w Wielkopolsce

Kaliskie kościoły (garnizonowy i św.  Józef),
mural "Matka 24h" i ratusz
Pretekstem do kolejnej wizyty w Wielkopolsce był koncert z cyklu "Wieczór dla duszy" o jakże pasującym do ostatnich miesięcy tytule: Życie jest podróżą... Montaż słowno-muzyczny zorganizowany został przez Stowarzyszenie Ludzie Dla Ludzi 19 marca w Ostrowskim Centrum Kultury. Oś spektaklu stanowiły teksty salezjanina Bruna Ferrera - przypowieści, powiastki filozoficzne, prozy poetyckie. Niektóre z nich funkcjonują w przestrzeni internetu w zupełnym oderwaniu od postaci twórcy (niemal tak jak oderwane od kontekstów cytaty Paulo Coelho lub fragmenty "Małego Księcia").

poniedziałek, 6 czerwca 2016

Czarujący Lublin ekspresem


Bilety na koncert kupione już dawno temu, bilety na pociąg czekające od miesiąca, zarezerwowany pokój, spakowany plecak. W piątek pozostało mi wsiąść przed 7 rano do pociągu w Szczecinie, by przed 17 wysiąść na drugim krańcu Polski - w Lublinie, który odwiedziłam po raz pierwszy w życiu. Wraz z Gui wybrałyśmy się tam na koncert irlandzkiej grupy The Cranberries, ale o tym nie ja będę pisała. ;) 

wtorek, 9 lipca 2013

Zwiedzając Pogórze Izerskie

Miejscowości Pogórza Izerskiego mają wiele uroku, a przez ostatnie lata sporo się w nich zmieniło. Mam wrażenie, że Dolnośląskie świetnie wykorzystało szansę jaką dają fundusze europejskie i wykorzystuje je w niesamowity sposób.
Przez ostatnie trzy dni objeżdżałam gminę Stara Kamienica, na którą składają się takie miejscowości jak Barcinek, Rybnica, Stara Kamienica, Mała Kamienica, Nowa Kamienica, Kromnów, Kopaniec, Chromiec i Antoniów.
Historycznie Stara Kamienica datowana jest już na rok 1242 i w ubiegłym roku świętowała 770 -lecie istnienia. Związana jest z rodziną Schaffgotschów, podobnie jak większość okolicznych miejscowości (m.in. Cieplice i Gryfów). Mając tak obszerną historię, może poszczycić się ruinami zamku, pięknym wiaduktem, domami przysłupowymi ( widziałam je w Antoniowie i zachwyciły mnie), domami z murem pruskim. Wszystkie te miejsca chcę pokazać Marzenie, gdy dojedzie za kilka dni.
Zaskoczyła mnie ilość różnorodnych inicjatyw kulturalnych- galerii, imprez plenerowych, wystaw, pokazów i warsztatów.

Nie bez znaczenia jest ilość szlaków turystycznych, ich oznakowanie i jakość dróg. Sama pomykałam tym razem na rowerze szosowym, ale i dla miłośników mtb sporo ciekawych ścieżek by się znalazło, zwłaszcza w Izerach. (wg informatora jest to145 km!)

Nigdy bym nie przypuszczała, że w tak niewielkiej miejscowości, którą najczęściej mija się, jadąc samochodem ze Świeradowa do Jeleniej Góry, dzieje się tyle ciekawych rzeczy i nie dowiedziałabym się tego, gdybym nie odwiedziła centrum informacji turystycznej i nie spotkała przemiłej pani, która sama jest artystką i pięknie maluje izerską architekturę.  
I koniecznie trzeba zajrzeć do galerii i do drugiej galerii