niedziela, 12 października 2025

Zupa á la flaczki z grzybów blaszkowych

 


Tradycyjną zupę grzybową jadł zapewne każdy. Na Śląsku była ona jednym z dań wigilijnych. Grzyby blaszkowe mają jednak zupełnie inne aromaty, a zupa z nich to całkiem odmienny poziom smaku.

Kanie, rydze, gołąbki, pieczarki i inne 

Było mgliście i mokro, jak to jesienią. I nawet przy takiej pogodzie w sobotę las tętnił ludzkim życiem. Nie zamierzałam konkurować z weekendowymi grzybiarzami i zbierać prawdziwków czy podgrzybków. Chciałam po prostu iść z psem przed siebie.

A grzyby? No skoro były... Tyle, że zbierałam tylko te, które zbierane są rzadziej, bo wiadomo... Muchomor ma blaszki, więc blaszkowe są trujące, a z gąbką jadalne ( no chyba że trafi się na gorzkoborowika lub krasnoborowika ponurego) 

Jeśli jednak znasz się na grzybach blaszkowych, to wiesz, że są wśród nich smakowite perełki. Czubajki kanie i gwiaździste, pieprzniki jadalne,  mleczaje rudz i świerkowy, gołąbki i gąski, lakówki, pieczarki... No można by długo wymieniać.


Do mojego kosza wpadły: czubajka kania i czubajka gwiaździsta, wielka pieczarka łąkowa, kilka rydzy świerkowych i gołąbek ( tu o jadalności trzeba się przekonać próbą smakową) 

I to z tych osobników zrobiłam zupę.

Zupa á la flaczki z grzybów blaszkowych 


Wegańskie zupy to moja specjalność. Tym razem ugotowałam zupę grzybową á la flaczki, bo Ślubny tego dnia miał na obiad flaki (se kupił, se zjadł) 

Przygotowanie zupy 

Składniki: 

Grzyby blaszkowe 

Włoszczyzna ( ilość w zależności od ilości porcji)

Olej 

Przyprawy: kolendra, kminek, majeranek czosnek, sól ( no i jak to u mnie: wszewłoga)

( Można użyć gotowej przyprawy do flaków) 

Kilka łyżek kwasu z kapusty kiszonej.

Zupę można przygotować z jednego gatunku grzybów blaszkowych, np. czubajek lub z mieszanki.

Ja użyłam czubajki gwiaździstej, gołąbka (prawdopodobnie wybornego) dwóch rydzy oraz dużej pieczarki.

Grzyby wyczyściłam i pokroiłam w wąskie paski. 

Marchewkę, pietruszkę i seler starłam na tarce o dużych oczkach. Por pokroiłam.

Na patelnię wlałam olej, podsmażyłam grzyby. Pod koniec dodałam warzywa i sól. Jeszcze chwilę podsmażałam, stale mieszając. Przełożyłam do garnka. Dodałam przyprawy, wlałam pół litra wody. Doprawiłam kwasem z kapusty. Jeszcze kilka minut gotowałam na małym ogniu.

Podałam z bułką grahamką. To była prawdziwa rozkosz dla podniebienia.



Inne pomysły na zupę grzybową znajdziesz we wcześniejszych wpisach.

Flaczki z koziej brody

Wegańska zupa á la flaczki z uszaka bzowego

zupa z opieniek




7 komentarzy:

  1. Takiej zupy z grzybów blaszkowych jeszcze nie jadłam. Mniam mniam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zupa wygląda bardzo apetycznie i kremowo. To musi być niesamowicie aromatyczne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesień w najlepszym wydaniu na talerzu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie, że poruszyłaś temat grzybów blaszkowych – wiele osób ich unika, a przecież wśród nich kryją się prawdziwe skarby smakowe. Zupa z takich grzybów brzmi jak coś niezwykle aromatycznego i nieco zapomnianego, co aż prosi się o powrót na nasze stoły.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zupa z blaszkowych to naprawdę coś wyjątkowego, ma zupełnie inny, głęboki smak. Ta wersja à la flaczki brzmi genialnie i ten dodatek kwasu z kapusty! Muszę koniecznie spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny pomysł na rozgrzewającą, jesienną zupę. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zupa z grzybów blaszkowych brzmi intrygująco i pysznie, szczególnie w tak oryginalnym, wegańskim wydaniu!

    OdpowiedzUsuń